Obserwatorzy

Rumours


sobota, 23 maja 2020

Chapter 103 ~ The key to victory


            Spotkanie kapitanów przebiegło dużo lepiej niż sądziła, ale teraz czekało ją jeszcze drugie spotkanie, z młodym pokoleniem, któremu miała przekazać wytyczne. Nie wiedziała, jak zareagują na ten pomysł. Poza Kazumi, która tak właściwie sama wpadła na pomysł, aby wykraść Innocence jeszcze przed bitwą. I dlatego Setsuko zamówiła u Urahary kolejne kryjące reiatsu naszyjniki.
            Młodzi czekali na nią w gabinecie Głównodowodzącego, gdzie oboje właśnie zmierzali prosto z zebrania. Pomimo tego żadne z nich się nie śpieszyło. Genryusai kroczył powoli, wspierając się na lasce, choć Setsuko dobrze wiedziała, że jej nie potrzebował. Wciąż był sprawnym shinigami. Najsilniejszym, jaki żył i w takich chwilach zastanawiała się, jaka naprawdę była jego starsza siostra, którą tak podziwiał.
            - Myślisz, że to dobry pomysł, dziadku? – zapytała nagle.
            - Znowu wątpisz w siebie – bardziej stwierdził Yamamoto i podrapał się po długiej, siwej brodzie. – Sama wiesz najlepiej, czy to dobry plan. Choć niepokoi mnie, że nawet mi nie zdradziłaś go w całości.
            - Bo sama do końca nie wiem, jak to rozegrać. Wszystko zależeć będzie od sytuacji.
            - Więc dlaczego się wahasz?
            - Bo te dzieci są przyszłością Soul Society.
            - I są. Sama wiesz, że mają największą szansę. – Genryusai położył dłoń na ramieniu Setsuko. – Jesteś gotowa, moje dziecko?
            Skinęła niepewnie głową i razem weszli do gabinetu. Setsuko otworzyła drzwi na oścież z takim rozmachem, że aż jęknęły zawiasy. Wszyscy młodzi przerwali rozmowy, automatycznie skupiając na niej swoją uwagę. O to chodziło. Nie mogła pozwolić, aby dostrzegli jej wahanie. To ich do niczego nie doprowadzi.
            Wszyscy powstali z krzeseł, które wcześniej przygotował Ayasegawa, ale Głównodowodzący uspokoił ich gestem dłoni. Przeszedł obok nich wraz z Setsuko i zajął miejsce w swoim fotelu za biurkiem. Kobieta stała tuż obok niego, spoglądając uważnym spojrzeniem na młodych shinigami i nie tylko.
            - Wezwaliśmy was tutaj, aby przedstawić wam ogólny plan nadchodzącej bitwy oraz wasze zadania – wyjaśniła Setsuko. – Za dwa dni wyruszymy do Hueco Mundo, gdzie będzie miało miejsce ostateczne starcie. Nie możemy pozwolić na to, aby walka rozegrała się gdzieś indziej.
            - W takim razie jakie jest nasze zadanie? – zapytała Kazumi.
            - Nie ukrywam, że odgrywacie dość istotną rolę w moim planie – przyznała Setsuko, marszcząc brwi. – Podzieliłam was na dwie grupy. Pierwsza to Kazumi, Taraka oraz Akira. Wasza trójka spróbuje się przedostać do Arki i wykraść Innocence, a stamtąd przedostaniecie się do Hueco Mundo. Dostaniecie także listę osób, którym to Innoncence rozdacie – oznajmiła. – W tym momencie nikt poza nami i Uraharą jeszcze o tym nie wie. Kisuke obecnie pracuje nad transmiterami, które będzie można przymocować do zampakuto, aby pomóc w jego połączeniu z Innocence, by wzmocnić siłę bankai. Osoby z listy, które dostaniecie, będą posiadały takie transmitery.
            - Czyli na ten moment to tajne – domyśliła się Kazumi.
            - Tak. Wybrane przeze mnie osoby poinformowane zostaną dopiero, gdy Urahara rozda im transmitery. Wasza trójka natomiast może się do niego udać po urządzenia, które ukryją wasze reiatsu. Jutro zaczynacie swoją misję. W tym celu będziecie musiały udać się z oddziału 12 przez specjalnie otworzoną Bramę Senkai do świata ludzi.
            - Tak jest.
            - Taraka, to twoja jedyna szansa, żeby się zrehabilitować – dodała Setsuko, spoglądając z powagą na Hinamoto.
            - Nie zawiodę – padło w odpowiedzi.
            - Natomiast Ayane, Hiroya, Yakumo, Ukyo, Shirai, Itsuko, Shun – urwała na moment, dając sobie tylko chwilę, by zebrać myśli. – Wy stawicie czoła Aizenowi.
            - Co? – przeraziła się Ayane. – My?
            - Zajebiście – mruknął Shirai.
            - Ciociu, czy to na pewno dobry pomysł? – zapytała Itsuko.
            - Tak. Długo nam tym myślałam i przyznaję, że mocno się wahałam. Ostatecznie jednak wierzę w was i waszą siłą – oznajmiła kobieta. – Aizen was nie zna. Jesteście dla niego najmniej przewidywalnym elementem i to działa na waszą korzyść. Jesteście silni, zgrani i dobrze się znacie. Zresztą nie wymagam od was pokonania Aizena – dodała. – Macie go jedynie spowolnić, bo nie ukrywam, że starszy Aizen będzie polował na mnie. – Można powiedzieć, że przez jakiś czas będziecie mnie chronić, dopóki ja w tym czasie nie odnajdę młodszego Aizena i nie przekażę wszystkim ostatnich wytycznych.
            - Tak jest – odparł Yakumo.
            - Damy z siebie wszystko – zapewnił Yakumo.
            - Przede wszystkim chcę, abyście obiecali mi, że nie będzie brawury, ani ryzyka. Macie wszyscy przeżyć tą wojnę. Nie chcę zwycięstwa kosztem waszego życia.
            - Rozumiemy.
            - A ja? – zapytała nieśmiało Mitsuko.
            - Dla ciebie mam inne zadanie, moja droga. Ty będziesz musiała powstrzymać Makoto.
            - Mam go… Zabić?
            Setsuko roześmiała się.
            - Absolutnie nie. Podejrzewam, że poza iluzją Aizenów, musimy obawiać się także twojego brata. Ty jako jego przeciwieństwo i osoba, która zna go najlepiej, jako jedyna będziesz w stanie uchronić nas przed jego iluzjami. Nie masz go zabijać. Wciąż łudzę się, że uda nam się go sprowadzić z powrotem.
Czy wszyscy zgodnie pokiwali głowami.

***
            Setsuko stała obok Urahary, który miał za chwilę wyłączyć zabezpieczenia i wypuścić Kazumi, Tarakę i Akirę z Soul Society. Była tam, by je pożegnać i życzyć powodzenia. Z ciężkim sercem patrzyła, jak jej córka udaję się na niebezpieczną misję i przechodzi przez Bramę Senkai.
            - Poradzą sobie – szepnął Urahara, kładąc dłoń na jej ramieniu.
            Tymczasem dziewczyny przedostały się do świata ludzi. Kazumi pierwsze co sprawdziła radar na swoim telefonie, ale urządzenie nie wskazywało nic niepokojącego.
            - Ok, jesteśmy bezpieczne, dopóki nie wkroczymy do Arki – oznajmiła.
            - Masz listę osób, którym mamy przekazać Innocence? – zapytała Taraka.
            -Tak. Mieliśmy w sejfie 23 Innocence. 1 przepadło podczas rytuału, więc Makoto ukradł 22 – oznajmiła. – Lista to 22 osoby. Moja mama powiedziała, że w pierwszej kolejności mają dostać je osoby z początku listy, nie zupełnie ktokolwiek z listy. Ostrzegła jednak, że najpewniej część z nich zostało już użyte. Musimy się z tym liczyć.
            - Kto jest w pierwszej dziesiątce? – zaciekawiła się Akira. – Komu mamy je przekazać w pierwszej kolejności.
Mój tata, kapitan Kira, Corrie, Toshiro… Itsuko?! – wykrzyknęła Kazumi. – Dlaczego?
- Jest silna – zauważyła Akira. – Kto jeszcze?
 - Kapitan Kyouraku, Yachiru, kapitan Unohana, moja mama i Mitsuko też? A ja to co.
- Cóż… Trzeba przyznać, że twoja mama naprawdę nikogo nie faworyzuje – zaśmiała się Taraka. – Choć wpisała siebie na listę.
- To dlatego, że chce walczyć – odparła z powagą Kazumi. – Z Innocence być może będzie mogła użyć swojego zampakuto.
- Nie powinna skupić się na zoptymalizowaniu planu, zamiast swojej chęci do walki?
- Nie wierzę, że zrobiła to w tak samolubny sposób – mruknęła Kazumi.
- Ja też uważam, że Setsuko ma plan – przyznała Akira. – Nie bez powodu nie zdradziła nikomu wszystkich szczegółów.
- Możliwe.
- Wydaje mi się, że nawet Yamamoto nie wie wszystkiego.
- Dobra. Musimy aktywować urządzenia maskujące reiatsu, zanim wejdziemy do Arki – zmieniła temat Kazumi. – Jak myślicie, gdzie będzie Innocence?
- Wątpię, aby było w Hueco Mundo – stwierdziła Taraka. – Stawiam na Arkę.
- Ja również. Myślę, że będzie je miał Milenijny, ale dostanie się do jego kwater nie będzie łatwe. Bądźcie gotowe na walkę.
- Zaczynajmy misję.
Akira popatrzyła na zdeterminowane twarze towarzyszek i westchnąwszy ciężko, otworzyła wejście do Arki, po czym zamknęła je, gdy tylko weszły do środka. Znów znalazły się w białym mieście, które na swój ironiczny sposób przypominało im Seireitei. Może o to właśnie chodziło twórcy Arki?
Kazumi była tu już kilka razy, a mimo to zawsze była równie zaskoczona. Czy Noah tęsknili za Seireitei, swoim domem? A może zrobili to jedynie na złość shinigami. Nie miała pojęcia, ale nie chciała też pytać o to Akiry.
            - Gdyby przyszło nam się rozdzielić, kierujcie się do wieży w centrum. To tam swoje kwatery ma Milenijny – oznajmiła Akira. – Zupełnie jak budynek pierwszego oddziału Gotei 13.
            - Tak się właśnie zastanawiałam – stwierdziła Kazumi. – Mam tylko nadzieję, że na nikogo się nie natkniemy.
            - Jeśli nikogo nie spotkamy, to znaczy, że wszyscy są na froncie. To też nie dobrze – powiedziała Taraka.
            - Ale takie było założenie naszej misji. My próbujemy wykraść Innocence, a Gotei 13 atakuje. Jeśli napotkamy zbyt wielu wrogów, to nie uda nam się wykonać zadania i pomóc naszym bliskim – zauważyła z powagą Kazumi.

***
            Wszyscy byli gotowi. 13 oddziałów gotowych do wymarszu, wliczając w to oddział 14 (rezerwowy), bo oddział pierwszy z Ayasegawą na czele i tylko kilkoma specjalistami z Dwunastki został oddelegowany do obrony Seireitei. Tak na wszelki wypadek.
            Oddziałem drugim dowodziła vice kapitan Hotarubi, oddziałem trzecim vice kapitan Koji, oddziałem czwartym Unohana, oddziałem piątym Kira, oddziałem szóstym Byakuya, oddziałem siódmym Ikkaku, ósmym Kyouraku, dziewiątym Ichimaru, dziesiątym Toshiro, jedenastym Zaraki, dwunastym Urahara, trzynastym Ukitake i czternastym Isshin.
To Dwunastka i Czwórka zamykały pochód, mając się trzymać stosunkowo daleko od walki. A wszystkiemu przewodził Głównodowodzący z asystą pod postacią Setsuko. Każdy wiedział, co robić. Każdy miał swój cel, swoje zadanie. Zaś ci, którzy mieli być obdarowani później Innocence, o ile misja się powiedzie, dostali już swoje transmitery. System komunikacji też był gotowy, choć tylko dla dowódców, ich zastępców i osób kluczowych dla tej walki.
Gdy tylko Urahara otworzył ogromną Garganę, prowadzącą na zewnątrz Las Noches, shinigami dosłownie wylali się z nicości na szare piaski pustyni. Z okna odległej wieży twierdzy wyglądali jak większe ziarnka piasku, może kamyki i tak zresztą postrzegał ich Aizen, którego ten niespodziewany atak wcale nie zaskoczył, a co najwyżej rozbawił.
- Pokaż mi, co zaplanowałaś, Setsuko – powiedział sam do siebie.
           

1 komentarz:

  1. No ładnie, żadnej informacji, że wstawiłaś nowy rozdział. Jakbym nie sprawdzała wszystkiego po kolei, to bym nawet nie wiedziała, złośnico.
    Czyli druga odprawa, którą musieli odbyć z młodymi. Całkiem logiczne i w sumie cieszę się, że tego nie pominęłaś. Samo to, że Setsu postanowiła wykorzystać innocence, nie tylko je odzyskać, budzi nie tylko szacunek, ale też nowe pytania o przebieg wojny. To będzie ciekawe, na pewno. I pewnie Cię nie zdziwi, kiedy powiem, że Shirai mnie rozbawił swoim podejściem do tego, że mają walczyć z Aizenem. Oj nie mogę się doczekać, a tymczasem wracam do Corrie, żeby ruszyć historię dalej.

    OdpowiedzUsuń