Obserwatorzy

Rumours


środa, 4 marca 2020

Chapter 77 ~ Thieft


            W Seireitei rozległ się kolejny w ostatnim czasie alarm. Coś się stało. Tylko co tym razem? We wszystkich oddziałach zapanowało poruszenie, a w sercach shinigami na stałe zagnieździł się niepokój.
            Do oddziału pierwszego ponownie wezwana została Sui Feng wraz z Omnitsukaido. Wielu shinigami widziało ich śpieszących na wezwanie Głównodowodzącego i przekazali wieść dalej swoim znajomym. Wszyscy wiedzieli, że coś się wydarzyło.
            Do biura Kuchikiego wpadł zdenerwowany Renji, a to nie zwiastowało nic dobrego. Zarówno Byakuya, jak i Corrien, która powróciła na kilka dni z Czarnego Zakonu, popatrzyli na niego wyczekująco.
            - Mam dobre i złe wieści! – krzyknął Abarai, dopadając do biurka.
            - Renji, nie krzycz, tylko wyjaśnij, co się stało – ponaglił go Byakuya, który wątpił, aby mógł znieść kolejne złe wieści.
            Wystarczało mu już, że od trzech tygodni nie widział Setsuko i Kazumi, i nawet nie wiedział, gdzie się znajdują. Gotei 13 podejrzewało zaginięcie kolejnego młodego shinigami, którym był nie kto inny, jak jego własny siostrzeniec i zarazem syn jego zastępcy. Byakuya miał już szczerze dość.
            - Innocence zginęło! – oznajmił podniesionym głosem Renji. – Oddział drugi ma zbadać sprawę, właśnie są w oddziale pierwszym. Ktoś ukradł Innocence. 
            - Przecież to straszne – jęknęła Corrie. – Jakie są niby dobre wieści?
            - Też mnie to ciekawi – sarknął Byakuya. - Bo raczej nie jest to kradzież Innocence. 
            - Ano takie, że do kradzieży doszło już po aresztowaniu Kazumi, czyli ona jest niewinna! Ktoś ją wykorzystał, jako dywersję.
            - Nie ciesz się zbytnio, Renji - powiedział Byakuya, który nawet przez moment nie podzielił entuzjazmu swojego zastępcy. - Przypomnę ci, że po kilku dniach aresztu Kazumi uciekła. I choć wątpię, aby wykradła Innocence w towarzystwie Setsuko, niestety nijak nam to nie pomoże.
            - Kapitanie, nie możemy tracić nadziei.
            - To nie nadzieja, tylko głupota, Renji.
            - Kapitanie, zgadzam się z Renjim - wtrąciła się Corrien. - Choć faktycznie nie jest to wystarczający dowód, Kazumi raczej nie mogła tego zrobić.
            - Dosyć! – zagrzmiał Kuchiki, uderzywszy pięścią w blat biurka. – W obecnej sytuacji powinniśmy się raczej martwić kradzieżą. Jeśli Innocence dostanie się w ręce wroga, jesteśmy skończeni.
            - To prawda, ale Kazumi...
            - Macie być czujni. Jest szansa, że złodziej wciąż nie opuścił Seireitei. Macie meldować mi wszystkie niepokojące spostrzeżenia. Koniec tematu.

            ***
            Głównodowodzący wezwał do siebie wszystkich dowódców wraz z ich porucznikami. Kolejna pilna narada dotycząca jakiegoś kryzysu. Sytuacja była poważna i nie zapowiadało się na poprawę. Przez to wszyscy byli niespokojni i łatwo dochodziło do spięć podczas luźnych wymian zdań pomiędzy dowódcami.
            - Proszę o ciszę! – odezwał się Głównodowodzący, uciszając wszelkie rozmowy. – Mam ważną informację, choć część z was, być może, już o wszystkim wie. Pierwotne Hogyoku znane także jako Innocence, które zebraliśmy w trakcie wojny oraz po jej zakończeniu, które ukryte było w sekretnym sejfie w moim biurze, zostało skradzione.
            - Jak to możliwe? – zapytał Madarame. - Przecież po pierwszym wyskoku młodej Kuchiki mieliśmy wzmocnić zabezpieczenia!
            - Oddział Drugi wszczął już śledztwo w tej sprawie - odparł Głównodowodzący.
            - Macie już jakieś poszlaki? – zaciekawił się Urahara.
            - Jeszcze nie – odparła Sui Feng.
            - Dopiero dzisiaj sam odkryłem zniknięcie Innocence – wyjaśnił Głównodowodzący. - Nie widziałem potrzeby, aby sprawdzać sejf, a wręcz byłoby to ryzykowne, zbyt często go otwierać.  
            - Czy to możliwe, że to sprawka Kuchiki Kazumi? – zainteresowała się Unohana.
            - Kuchiki Kazumi została złapana na gorącym uczynku, to prawda, ale nie zdążyła wykraść Innocence. Uruchomiła alarm, podając zły kod do sejfu – wyjaśnił Generał dowódca. – Wygląda na to, że do kradzieży doszło stosunkowo niedawno.
            - A czy to możliwe, że Kuchiki Kazumi zrobiła to po tym, jak została siłą uwolniona z aresztu? – drążyła kapitan czwartego oddziału.
            - Sprzeciw – odezwał się niespodziewanie Byakuya, ściągając na siebie uwagę obecnych.
            Jednak nic nie powiedział. Chciał. Chciał powiedzieć, że jego córka tego nie zrobiła. A nawet jeśli ktoś ją kontrolował, to jego żona nie pozwoliłaby na coś takiego, jak kradzież Innocence. Nie, skoro sama tak wiele poświęciła, żeby je chronić. Ale jego słowa wcale by nie pomogły, toteż milczał.
            Uratował go Urahara, mówiąc:
            - Szanse na to, że Kuchiki Kazumi, z pomocą Setsuko, wykradła Innocence są bardzo małe. Z danych analizy mojego oddziału wynika jasno, że Kazumi i Setsuko niezwłocznie opuściły Soul Society, udając się od razu do świata ludzi. Niemożliwym byłaby, więc kradzież Innocence w ciągu kilkunastu tylko minut.
            - To prawda – przytaknął Głównodowodzący.
            - Nie zapominajmy też o zasługach Setsuko w pokonaniu Aizena i zebraniu ocalałych Innocence. Nie zaprzepaściłaby czegoś, na co tak długo pracowała – kontynuował Kisuke. - Chyba się ze mną zgodzicie.
            - To również jest prawda, kapitanie Urahara – zgodził się Głównodowodzący.
            - Czy jest możliwe, że ktoś wykorzystał zamieszanie, kiedy Omnitsukaido próbowało, dość nieudolnie, zaaresztować Kuchiki Kazumi? – zapytał Toshiro, który również dostrzegł cień szansy na ocalenie dziewczyny.
            - To niedorzeczne – oburzyła się Sui Feng. – Osobiście tam byłam. Ja oraz wielu moich podwładnych.
            - Jest taka możliwość czy nie? – naciskał Toshiro. - Krótkie pytanie, krótka odpowiedź.
            - Tak, ale… - Sui Feng poczerwieniała ze złości. – To by sugerowało, że oskarżasz o kradzież mnie lub moich ludzi.
            - Niekoniecznie – wtrącił się Kyouraku. – Przy tak sporym zamieszaniu, mógł to być ktoś z oddziału pierwszego, a nawet jakiegoś innego. Ktoś zwyczajnie przebrany za Omnitsukaido. Choć w tej sytuacji pod lupę należałoby wziąć wszystkich i oddział drugi nie jest tu wyjątkiem.
            - Moi ludzie są od ścigania przestępców, nie od popełniania zbrodni, Kyouraku – warknęła Sui Feng. - Zważaj na słowa.
            - Tak. Co nie daje nam jednak stuprocentowej gwarancji – zauważył Urahara. – Wątpię, abyś w tym zamieszaniu była w stanie upilnować każdą, jedną osobę, Sui.
            - Co za bezczelność!
            - Kisuke ma trochę racji – przyznał Ukitake.
            - Nie pozwolę się obrażać! Oddział drugi należycie wypełnia swoje obowiązki. Jest to naszą dumą.
            - Cisza! – zagrzmiał głównodowodzący. – Z sytuacji jasno wynika, że najbardziej podejrzane są oddział pierwszy oraz drugi i tak proszę to potraktować, kapitan Sui Feng.
            - Tak jest…
            - Jako że wszystkie dowody jasno świadczą, że Kuchiki Kazumi nie miała nic wspólnego z kradzieżą, możemy uznać ją za niewinną – ciągnął dalej starzec. – Kuchiki Kazumi zostaje więc uniewinniona, a list gończy wycofany.
            - Ale Kapitanie Głównodowodzący! – zaprotestowała Unohana. – To, że Kuchiki ostatecznie nie ukradła Innocence, nie zmienia faktu, że została złapana na gorącym uczynku, na próbie kradzieży.
            - Kuchiki Kazumi była świadkiem tragicznej śmierci Naito Miho oraz była torturowana. Jej stan psychiczny jest zły, o czym zostaliśmy poinformowani. Dlatego została wycofana ze służby i przebywała w domu pod stałą obserwacją – oznajmił Głównodowodzący.
            - A obserwacja zawiodła – zauważył Zaraki. – Dziewczyna próbowała włamać się do sejfu!
            - Została zmanipulowana i wykorzystana, możliwe, że w celach dywersyjnych – odparł Urahara. – Przypominam, że Kuchiki Kazumi nie jest pierwszą ofiarą takich zabiegów w historii Gotei 13 i możliwe, że nie ostatnią. A jednak nie skazaliśmy Hinamori Momo ani innych osób, które próbowały bronić swoich dawnych dowódców. Wzięliśmy pod uwagę, że osoby te zostały zmanipulowane i nie działały świadomie. To samo dotyczy młodej Kuchiki i nie widzę powodu, aby potraktować ją surowiej niż pozostałe przypadki.
            - Zgadzam się z kapitanem Uraharą – potwierdził Głównodowodzący. – Dlatego uznaję Kuchiki Kazumi za niewinną. Oraz nakazuję odnalezienie jej oraz Tomori Setsuko i bezpieczne sprowadzenie ich obu do Soul Society, gdzie są potrzebne.
            - Uciekły, zdradziły Gotei 13 – upierała się Sui Feng. – Ucieczka, dezercja oraz włamanie do aresztu.
            - Tak, ale z raportu twojej porucznik, kapitan Sui Feng, wiemy, że Tomori Setsuko jest jednym z głównych celów Aizena Sousuke i jest w niebezpieczeństwie. A jako ktoś o nieprzeciętnym talencie strategicznym, kto już raz pokonał Aizena, jest nam potrzebna.
            - Tak po prostu odpuścimy im te zbrodnie?! To kryminalistki!
            - W obliczu tak ogromnego zagrożenia, jakim jest Aizen Sousuke, są to błahe przewinienia. Nakazuję sprowadzić Setsuko i Kazumi bezpiecznie. Rozumiemy się?
            - Tak jest.
            - A co z zaginionym Shunem Abaraiem? – zapytał Toshiro.
            - To twoja specjalność, Toshi. Wszyscy podwładni ci uciekają – zaśmiał się Ichimaru Gin.
            - To poważna sprawa - oburzył się kapitan Dziesiątki. - Dobrze wiedzieć, że cię to bawi, Ichimaru.
            - Śmiem sądzić, że nic mu nie jest – mruknęła Sui Feng. – Moim zdaniem to on pomógł w ucieczce tej zdrajczyni, Akirze. Wciąż  ich jednak szukamy.
            - Zdaje się jednak, że Noah Akira pomogła nam, udzielając wielu cennych informacji młodym shinigami – stwierdził Głównodowodzący. – Poszukiwania Akiry Noah nie są naszym priorytetem, lecz odnalezienie Setsuko i Kazumi. Abarai Shun również się odnajdzie, gdy zagrożenie minie.

1 komentarz:

  1. No proszę, nie spodziewałam się nowego rozdziału już dzisiaj, ale że skakałam po internetach do śniadania, nie mogłam sobie odmówić lektury.
    Innocence zniknęło. Bardzo niedobrze. Doskonale przecież wiemy, jak niszczycielską mocą dysponuje, w niepowołanych rękach będzie straszliwą bronią. Cóż, mam swoje podejrzenia wobec tożsamości złodzieja, ale na razie nic nie mówię.
    Dla Byakuyi to ciężki czas, choć pewnie jak zwykle tego nie okazuje. Renji też musi być nie w sosie, skoro po Shunie nie ma śladu. A mimo to wraz z Corrie stara się swego kapitana wesprzeć.
    Coraz bardziej nerwowa atmosfera, niewiedza, kim jest wróg i nie stoi tuż obok, cóż, Aizen zawsze był mistrzem w dziurawieniu jedności. To mnie w nim wkurza. Podejrzewanie siebie wzajemnie może skutkować straszliwie, przeciwnik przecież na to czeka. Nie dziwię się jednak głównodowodzącemu, że postanowił o uniewinnieniu Kazumi. Wśród nich przecież stoją poprzednie ofiary knowań Aizena i doskonale zdają sobie sprawę, że Kazumi nie miała szans się przed tym obronić, a teraz potrzebuje czasu, żeby dojść ze sobą do ładu. Już się nie mogę doczekać, co przygotowałaś dalej.

    OdpowiedzUsuń