Obserwatorzy

Rumours


niedziela, 7 czerwca 2020

Chapter 116 ~ 20 years later


            Siedzieli we trójkę przy stole. We trójkę, bo ich druga córka znowu się spóźniała. Nie było to zbytnim zaskoczeniem, ale Corrie i tak miała marsową minę. To miał być ich ostatni, wspólny obiad, bo krótkie wakacje powoli dobiegały końca. Ich starsza córka właśnie skończyła naukę w Akademii Shino i miała rozpocząć pracę w jednym z oddziałów. W dodatku wciąż nie zdradziła im w którym.
            - Corrie – odezwał się Izuru, kładąc swoją dłoń na dłoni małżonki. Dopiero wtedy wyraz jej twarzy nieco zelżał. – Nie martw się.
            - Właśnie mamo – przytaknęła Shizuka, która jak zawsze schudnie ubrana i ze starannie związanymi włosami siedziała koło matki. – Shurien nie jest zbyt poukładana, ale poradzi sobie. Pewnie znowu się z kimś zagadała.
            Corrien westchnęła ciężko.
            - Masz rację.
            - Shuri jest jak kot. Zawsze spada na cztery łapy – roześmiał się Kira. – Na pewno za chwilę wbiegnie tu zziajana i opowie nam o kolejnej niezwykłej przygodzie, która zdarzyła się po drodze.
            - Shuri mogłaby pisać książki, bo jej opowieści to istne bajkopisarstwo – sarkęła Shizuka.
            - Nic nie poradzę, że się martwię – powiedziała Corrie.
            Nagle ktoś zjawił się w domu. To była Shurien, która zbytnio się rozpędziła i omal nie zatrzymała się na szafce z butami. Szybko zrzuciła swoje buty i wkroczyła do jadalni. Wyglądała, jakby wpadła w sam środek burzy. Kosmyki włosów powoli wysuwały się z luźno związanego koka, a lewa strona jej pstrokatego kimona opadała, odkrywając wytatuowane ramię.
            - Przyjęli mnie! – wykrzyknęła. W zielonych oczach skrzyły się radosne iskierki. – Od jutra zaczynam pracę w szóstym oddziale!
            Corrie omal się nie zakrztusiła, słysząc wybór swojej córki. Zresztą przez myśl przeszło jej, czy kapitan Kuchiki czasem nie oszalał. Będzie miał istne utrapienie z jej córką, która była stanowczo wolnym duchem w przeciwieństwie do swojej młodszej siostry Shizuki, która była dość poukładana, choć sądząc po złośliwych komentarzach, wdała się raczej w matkę, a nie ojca, jak beznadziejna romantyczka Shurien.
            - A jaki oddział wybrała Taraka? – zapytała Corrie.
            - Trójkę.
            Corrie i Izuru popatrzyli po sobie i uśmiechnęli się. Trójka dla nich obojga była ważnym miejscem. To tam spotkali się po raz pierwszy.
            - Znowu odpłynęli – skwitowała Shizuka, wywracając oczami. – Shuri popraw kimono. Możemy w końcu zjeść? – zapytała zniecierpliwiona. – Jestem głodna, a jak zawsze trzeba było czekać na Shuri.
            - Sorka, Shizu – jęknęła Shurien, pospiesznie poprawiając swój strój i siadając do stołu. – Byłabym na czas, gdybym nie wpadła po drodze na Głównodowodzącą. Zagadałyśmy się trochę, a potem jeszcze dołączyła do nas vice kapitan Rangiku. Nie wypadało mi od tak iść.
            - Musisz się nauczyć asertywności.
            - Jestem asertywna, ale z Głównodowodzącą bardzo dobrze się rozmawia. Na pewno opowiadała wam podczas wizyty w Shino o swoich przygodach z czasów młodości – powiedziała Shurien, spoglądając na siostrę. – Uwielbiam jej historie. Była kiedyś problematycznym dzieckiem, a teraz wszyscy ją uwielbiają. 

***
            - Koniec spotkania – zadeklarowała Chinatsu tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Już od dawna zastępowała swojego ojca na spotkaniach z resztą członków rodu Miyagi, lecz ostatnie lata przejęła to zadanie całkowicie, pomimo bycia vice kapitanem Dwunastki. Tak było dobrze. Świetnie sobie radziła i zdawało się, że prowadzi ród w dobrą stronę, zdecydowanie inaczej niż robili to jej dziadkowie.
Z Ikkaku wspólnie zdecydowali, że nie będzie się wtrącał, choć teoretycznie to on był teraz głową rodu. Miał już wystarczająco dużo na swoich barkach. Poza obowiązkami kapitana, często uczył szermierki w Shino i szkolił kilku obiecujących shinigami.
Popatrzyła w stronę siedzących nieopodal dzieci, które od najmłodszych lat uczyła obowiązków związanych z byciem członkami rodu Miyagi. Ich syn Yuri już od trzech lat uczył się w akademii Shino, żeby zostać shinigami, a trzy lata młodsza od niego Zuri miała podejść do egzaminów wejściowych już za trzy miesiące.
- Wracajmy do domu – oznajmiła Chinatsu, uśmiechając się i wyciągnęła ręce do dzieci. – Tata niedługo będzie w domu, więc zjamy razem obiad.

***
            - Jak wyglądam? – padło i do salonu weszła młoda dziewczyna o długich, białych włosach i czerwonych oczach.
Miała na sobie brązowe kosode i okręciwszy się wokół własnej osi, popatrzyła na siedzących na kanapie Toshiro i Kazumi.
- Wyglądasz pięknie – oznajmił Toshiro, uśmiechając się ciepło.
- Jesteśmy z ciebie dumni, Taraka – dodała Kazumi. – Nadal nie mogę uwierzyć, że nasza córka od jutra zaczyna pracę w Gotei 14. Mam wrażenie, jakbym sama tyle co tam dołączyła.
- Nie dodawaj sobie – zaśmiał się Toshiro, za co oberwał sójkę w bok od swojej małżonki.
- Sugerujesz, że jestem stara? – zapytała, patrząc na niego groźnie. – Ty też masz już swoje lata.
- Zaczyna się – westchnęła Taraka, wywracając oczami.
- Stresujesz się jutrem? – zaciekawiła się Kazumi, momentalnie zapominając o temacie wieku. – Bo jak ja wstępowałam do Dziesiątki, byłam przerażona.
- Trochę – Taraka skinęła głową – ale bardziej martwię się o Shuri – dodała. – Co prawda dostała się do Szóstki, ale myślę, że dziadek dostanie z nią szału. Bo ja to tam sobie powinnam poradzić w Trójce. Poza tym jest tam wujek Hiroya. Na pewno mi pomoże, gdybym miała jakieś problemy.
- No tak, masz rację – przyznała Kazumi i uśmiechnęła się na myśl o Shurien w szóstym oddziale.

***
            - Yuuki, Yuumi – zawołał Yakumo w głąb domu. Usłyszał kroki bosych stóp i do kuchni weszły dwie białowłose dziesięciolatki. Jak dwie krople wody. – Nakryjcie do stołu.
            - Tak, tato – odpowiedziały chórem i zabrały się do pracy.
            - Mama za chwilę będzie w domu – powiedział, zdejmując garnek z ognia. W tej samej chwili usłyszał otwieranie drzwi. – O, już jest.
            - Wróciłam! – rozległo się i do kuchni weszła Mitsuko z niemrawą miną.
            - Jak było? – zapytał Yakumo, podchodząc do niej i ucałował ją w policzek.
            - Tak samo jak zawsze – westchnęła i uśmiechnęła się blado. – Czego się spodziewać. Makoto siedzi zamknięty w tym ośrodku od dwudziestu lat. Dobrze wiesz, że większość czasu to ja do niego mówię. To przykre.
            - Wiem, ale mimo to regularnie go odwiedzasz.
            - Jest moim bratem. Przynajmniej tyle mogę zrobić.
            - Następnym razem pójdziemy z tobą – zaproponował Yakumo i zwrócił się do córek: - Co wy na to, dziewczynki?
            - Pewnie.
            - Chętnie.
            - Wujek Makoto na pewno się ucieszy. Widzi w dziewczynkach nas z przeszłości, więc nieco się ożywia – odparła Mitsuko.
            - Rozchmurz się – powiedział Yakumo. – I siadaj do stołu. Obiad jest już gotowy.
            - Spotkałam też Ukyo, wracając – przypomniała sobie kobieta, wyciągając coś z kieszeni. – Zapraszają nas z Kuniko do siebie w ten piątek.

***
            - Wyprostuj się – warknął Shirai, marszcząc brwi.
            Stojąca naprzeciw niego dziewczyna z drewnianą kataną w dłoniach spełniła polecenie. W czerwonych oczach lśniła determinacja, a cyjanowe włosy falowały poruszane podmuchami wiatru.
            - Jestem gotowa – zadeklarowała.
            - Atakuj.
            Dziewczyna ruszyła z bojowym okrzykiem na Shiraia, a drewniane miecze zderzyły się ze sobą kilka razy, nim jeden z nich frunął w powietrzu i spadł na ziemię.
            - Jeszcze raz! – poprosiła dopadając do broni.
            - Wystarczy.
            - Jeszcze raz. Za dwa miesiące mamy egzaminy wstępne – zaprotestowała, tupiąc nogą i nadymając policzki.
            - Powiedziałem wystarczy. I tak się dostaniesz.
            - Shirai, Kayo! – doszło do nich wołanie z wnętrza domu. I po chwili w drzwiach do ogrodu stanęła Itsuko, po czym oparła się biodrem o futrynę. – Obiad jest gotowy. Chodźcie.
            - Ale ja chcę jeszcze chwilę potrenować.
            - Obiad jest – powtórzyła Itsuko. – Po obiedzie ja z tobą poćwiczę, jeśli tata nie będzie chciał.
            - Obiecujesz?
            - Obiecuję.
            - Super!
            - Chodź – mruknął Shirai, mierzwiąc włosy córki, a potem to samo zrobił z fryzurą małżonki, na co obie zabulgotały z niezadowoleniem.

***
            Cała rodzina siedziała razem w salonie. Prawie cała. Brakowało jeszcze najstarszego syna rodziny Kuchiki, który był złożyć podanie do jednego z oddziałów Gotei 14. Wreszcie skończył naukę w Akademii Shino i następnego dnia zacznie prace jako pełnoprawny shinigami.
            Hiroya siedział w fotelu, czytając książkę, co jakiś czas poprawiając zsuwające mu się z nosa okulary. Tymczasem Ayane grała w grę planszową z pozostałą trójką swoich dzieci. Dwoma synami i jedną córką.
            Najstarszy, nieobecny syn, miał na imię Shigeru. W tym roku kończył szesnaście lat, tak samo jak Kira Shurien i Hitsugaya Taraka, z którymi zresztą uczył się w Akademii. Potem był piętnastoletni Kazuma, trzynastoletni Yamamoto i dziesięcioletnia Miho.
            - Shigeru powinien niedługo wrócić – odezwała się Ayane, a Hiroya popatrzył na nią znad lektury, a potem na zegar. 
             – Faktycznie.
            - Może zagadał się z Shuri – podsunął Kazuma.
            - To możliwe.
            - Nie mogę się doczekać aż wróci i powie nam, do którego oddziału się dostał – stwierdziła Ayane.
            Po chwili zresztą wyczuła zbliżające się reiatsu syna. Słyszeli jak ktoś wchodzi do domu i do salonu wmaszerował Shigeru, szczerząc zęby.
            - Przyjęli mnie do drugiego oddziału – oznajmił. – Będę członkiem Omnitsukaido.
            - Gratuluję – ucieszyła się Ayane.
            Hiroya również się uśmiechnął.
            - Nie wolałeś iść do Szóstki z Shuri? – zapytał Kazuma. - Zawsze byliście ze sobą blisko.
            - Nie, nie chciałem być w oddziale dziadka. W dwójce będzie lepiej.
            - Czy ja wiem. Dwójka mi się nie podoba. Wolę piątkę. A Ty Yama? – Kazuma popatrzył na najmłodszego brata.
            - Czwórka.
            - A ja bym chciała do Trzynastki! – zadeklarowała Miho.
            - Ty się młoda najpierw dostań do Akademii – powiedział Shigeru i zmierzwił siostrze włosy, na co skrzywiła się nieco, ale zaraz też rozpogodziła się, szczerząc zęby do brata.
            - Dostanę się. W końcu mam silnych braci, którzy pomogą mi w treningach. 
           

***
            - Wychodzę!
            - Dokąd idziesz? – zapytała Akira, stając w drzwiach.
            Czerwonowłosy chłopak, który wyglądał wypisz wymaluj jak swój ojciec, tylko młodszy, popatrzył na nią i wyszczerzył zęby.
            - Do Miyagich. Umówiłem się z Yurim, że do niego wpadnę i pogramy razem na konsoli.
            Akira westchnęła.
            - Dobrze – powiedziała. – Ale nie miałeś czasem dzisiaj trenować z tatą, Shougo?
            Chłopak trzasnął się otwartą dłonią w czoło.
            - Cholera, zapomniałem.
            - Co to za słownictwo? – upomniała go kobieta.
            - Sorka. Powiedz tacie, że następnym razem.
            - Specjalnie zgodził się, że wróci dzisiaj trochę wcześniej… Czy to na pewno dobrze, że idziesz?
            - No to będziecie mieli czas dla siebie – zaśmiał się Shougo. – Będziecie mieli dom tylko dla siebie – dodał konspiracyjnie i puścił oczko do swojej mamy, po czym wybiegł.
            Niedługo później do domu wrócił Shun. Zostawił buty w sieni i wszedł do kuchni, gdzie zastał Akirę. Ucałował ją w policzek i zapytał:
            - Gdzie Shougo?
            - Wyszedł – odpowiedziała.
            - Wystawił mnie – domyślił się Shun. – No nic – stwierdził po chwili i pocałował żonę w szyję. – Przynajmniej mamy trochę czasu dla siebie i wolną chatę.

***
            Siedzieli razem na werandzie w rezydencji rodu Kuchiki i obserwowali kwitnące w ogrodzie drzewka wiśni. Kwitły zawsze o tej porze, gdy kończył się kolejny rok w Akademii Shino i przychodził czas, by młodzi shinigami podjęli decyzję, do jakich oddziałów złożą dokumenty.
            Wokół panował spokój. Tego dnia nie odwiedzały ich dzieci wraz z wnukami, więc w okolicy panowała cisza. Jedynie szelest liści poruszanych przez wiatr i śpiew ptaków, które o zachodzie słońca wznawiały swoją aktywność, nim zapadnie noc.
            Setsuko odstawiła na bok kubek z herbatą i westchnąwszy ciężko, oparła głowę na ramieniu Byakuyi. Ten popatrzył na nią.
            - Czymś się martwisz? – zapytał.
            - Nie. Wręcz przeciwnie – odpowiedziała. – Właśnie pomyślałam, że to… To życie które mamy jest moim największym szczęściem. Nigdy nie sądziłam, że będzie mi dane żyć tak długo i tak szczęśliwie u boku mężczyzny, którego kocham.
            - I będzie ci dane żyć jeszcze długo – powiedział Byakuya, po czym ucałował ją w czubek głowy. – Ja też nigdy nie sądziłem, że po śmierci Hisany będę jeszcze szczęśliwy.
            - Mamy dwójkę wspaniałych dzieci i piątkę wnucząt. Nie tak źle.
            - Nie. Ród Kuchiki będzie się dalej rozwijał. I oby nigdy nie powrócił już do stanu, gdzie zasady są ważniejsze, niż życie ukochanych osób.
            Setsuko zaśmiała.
            - I kto to mówi. - zapytała, a Byakuya zmarszczył brwi na te słowa. – Ale masz rację. Masz całkowitą rację. Ten piękny świat zasługuje na to, aby było w nim dużo miłości. Kocham cię, Byakuya, wiesz?
            - Wiem – padło w odpowiedzi. – Ja ciebie też kocham, Setsuko.

Koniec


Struktura Gotei 14
Oddział 1 Kuchiki (Tomori) Setsuko
Oddział 1 Yumichika Ayasegawa
Oddział 1 Abarai (Noah) Akira

Oddział 2 Hisagi (Aizawa) Hotarubi
Oddział 2 Mitsuko Ichimaru
Oddział 2 Ukyo Urahara

Oddział 3 Shuuhei Hisagi
Oddział 3 Koji Fukuoka
Oddział 3 Hiroya Kuchiki

Oddział 4 Unohana Retsu
Oddział 4 Kurosaki Yuzu
Oddział 4 Hirano Arashi

Oddział 5 Kira Izuru
Oddział 5 Katakura Asuka
Oddział 5 Hinamori Murai

Oddział 6 Kuchiki Byakuya
Oddział 6 Abarai Renji
Oddział 6 Kyouraku Yakumo

Oddział 7 Ikkaku Madarame
Oddział 7 Iba Tetsuzaemon
Oddział 7 Abarai Ichika

Oddział 8 Kyouraku Shunsui
Oddział 8 Nanao Ise
Oddział 8 Urahara (Kurosaki) Kuniko

Oddział 9 Gin Ichimaru
Oddział 9 Inukami (Tomori) Itsuko
Oddział 9 Inukami Shirai?

Oddział 10 Toshiro Hitsugaya
Oddział 10 Ichimaru (Matsumoto) Rangiku
Oddział 10 Abarai Shun

Oddział 11 Zaraki Kenpachi
Oddział 11 Kusajishi Yachiru
Oddział 11 Kuchiki (Hisagi) Ayane

Oddział 12 Urahara Kisuke
Oddział 12 Madarame (Miyagi) Chinatsu
Oddział 12 Endou Suguru

Oddział 13 Kira (Shiroyama) Corrien
Oddział 13 Abarai (Kuchiki) Rukia
Oddział 13 Hitsugaya (Kuchiki) Kazumi

Oddział 14 Kurosaki Isshin
Oddział 14 Miyagi Soichiro
Oddział 14 Kurosaki Ichigo

Inni:
Dyrektor Akademii Shino: Urahra (Shihoin) Yoruichi
Nauczycielka Nauk o Ludziach: Tomori Bris
Zwierzchnik jednostki terenowej Hueco Mundo: Inukami Ivrella

3 pokolenie:
Kira Shurien lat 16
Kira Shizuko lat 15
Hitsugaya Taraka lat 16
Madarame Yuri lat 13
Madarame Zuri lat 10
Kyouraku Yuuki lat10
Kyouraku Yuumi lat 10
Inukami Kayo lat 10
Kuchiki Shigeru  lat 16
Kuchiki Kazuma lat 15
Kuchiki Yamamoto lat 13
Kuchiki Miho lat 10
Abarai Shougo  13

P. S. 3 części nie będzie
edit. grudzień 2020 - Może będzie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz